Historia świetlicy

Marzec 2007
Pewnego dnia ks. Mariusz Wilk i Adam Kozłowski pokazują nam PROJEKCIK... Co więcej dodają, że 29.03.2007r. odbył się konkurs, w ramach programu "Działaj lokalnie", w którym główną nagrodą było 5000 zł. Nieoczekiwanie właśnie MY zostaliśmy zwycięzcami, a tym samym budynek przy Piastowskiej 3 stał się póki co nieoficjalną świetlicą. Nasz entuzjazm, zapał do pracy, euforia i radość nie miały granic... ale wiedzieliśmy, że to dopiero początek.

21 kwietnia 2007
Totalna demolka w świetlicy ruszyła. 9.00 - kto by pomyślał, że w sobotę rano ktokolwiek zwlecze się z łóżka, a tu proszę, wszyscy choć niewyspani to z pełnym wyposażeniem i zapałem zjawili się w świetlicy. No i się zaczęło! Jedna, druga ściana, aż w końcu poszły prawie wszystkie i tym samym świetlica nabrała nowego, obecnego kształtu. Kurz, brud, tapety, młotki, kilofy i oczywiście sterta gruzu towarzyszyły nam przez cały czas, ale to nie przeszkodziło nam, by mimo wszystko, świetnie się przy tym bawić. Kończąc pracę w tym dniu nie mogliśmy się nawzajem rozpoznać. W lustrzanym odbiciu widzieliśmy jedynie babcie i dziadków i tym samym przyszłość uchyliła nam rąbka tajemnicy. Oczywiście, aby wyjść do ludzi trzeba było doprowadzić się do ładu, ale jak do tego doszło to już nasza słodka tajemnica.
 
  
Maj 2007
Od czasu wspomnianej demolki spotykaliśmy się regularnie co sobotę, by wspólnie doprowadzić naszą świetlicę do stanu używalności. Czyli można nazwać nas fachową ekipą remontową :) Różne rzeczy się robiło zaczynając od skrobania ścian, przez czyszczenie krat okiennych, drzwi itd., a kończąc na myciu podłogi. Nie było lekko, ale teraz widać, że nasz wysiłek nie poszedł na marne.

11-16 czerwca
Do otwarcia świetlicy już bardzo blisko. Na brak pracy na pewno nie mogliśmy narzekać. Choć niby zastało tylko wykończenie, to mimo wszystko spędzaliśmy w świetlicy całe dnie. Zapominaliśmy nawet o tym, że czasami przydałoby się coś zjeść - aż tak byliśmy zapracowani. Jak na świetlicę przystało na ścianach pojawiły się kolorowe drzewa nadające nastrój naszej przyszłej kawiarence i oczywiście coś dla dzieci, czyli balony, postaci, gwiazdki.
Świetlica "Pod Dobrym Aniołem". Wiadomo! Potrzeba jakiegoś elementu charakterystycznego. Toteż przy głównym wejściu p. M. Gomuła namalowała ślicznego aniołka. Aby nadać uroku naszej  świetlicy ściany pomalowano w bajkowych kolorach. 
Nie wolno zapomnieć o napisie "...bo do mnie anioły wpadają i słodzą mi kawę uśmiechem...", widniejącym w naszej kawiarence, którego pomysłodawcą jest ks. Mariusz Wilk.
Kiedy wszystkie prace artystyczne zostały ukończone pozostało"tylko" posprzątać, a z tym już było gorzej. Czekało nas mycie okien, podłóg, drzwi, stolików, krzeseł itp. Aby stworzyć klimat na stolikach pojawiły się kwiaty i serwetki, w oknach firanki i oczywiście wiele zabawek, ku radości dzieciaków.
Należy wspomnieć, że 16. czerwca swoją obecnością zaszczyciła nas pani vice-prezydent Anna Kwiecień, obiecując jakże potrzebną pomoc i dodając otuchy.
Po skończonej pracy patrząc na nasze dzieło stwierdziliśmy, że ODWALILIŚMY KAWAŁ DOBREJ ROBOTY!
17 czerwca 2007
Nastąpiło uroczyste otwarcie Świetlicy "Pod Dobrym Aniołem". 
Ks. proboszcz parafii św. Łukasza Marian Mazurkiewicz dokonał poświęcenia pomieszczeń. Pani prezes Spółdzielni "Michałów" Małgorzta Standowicz i pan prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak uroczyście przecięli wstęgę i tym samym oficjalnie zapoczątkowali działalność świetlicy.
 
Pierwsze zajęcia odbyły się na powietrzu w czasie festynu rodzinnego, zorganizowanego przez parafię św. Łukasza.